Ekointerwencja

Powiadomienia o statusie zgłoszenia nie działają

Po aktualizacji aplikacja nie działa na iOS

Wg mnie anonimowe zgłoszenia są absurdalne, można bez ponoszenia żadnych konsekwencji zemścić się na sąsiedzie i nasyłać bez zobowiązań regularne kontrole urzędników. Powinna być jakakolwiek weryfikacja osoby zgłaszającaj, jakis dowód rzeczowy (zdjęcie), bo adres IP można bardzo łatwo zmienić. Można też sztucznie generować ruch w aplikacji. Również powinien być jakis okres gdzie po negatywnej ocenie nie można wysyłać zgłoszeń na dany adres. Znam również przypadki gdzie kontrolerzy przychodzili bez dokumentu tożsamości na kontrole i grozili policją jeśli nie pozwoli sie im wejść. Wg mnie pod względem organizacji procesu zgłoszeniowego aplikacja do dopracowania.

Z kwestii technicznych: zaznaczony obiekt z niewiadomych przyczyn zniknął (z dwóch różnych urządzeń - iphone i macbook). Inne obiekty można było zaznaczyć... Minusy praktyczne: urzędnicy pracują do 16:00 lub 17:00, a ludzie palą śmieciami głównie po 18:00, więc nie wykryją ich na gorącym uczynku. Jak widziałem jak wyglądała taka interwencja to szkoda gadać- kontroler przeszedł pare razy publicznym chodnikiem i popatrzył na kominy, a potem na aplikacji pojawia się napis ,,nie wykryto zagrożenia”. Ograniczona liczna zgłoszeń z jednego IP wydaje się być słuszna, ale jak się mieszka w zagłębiu śmierci gdzie śmieciami pali co trzeci sąsiad to takie pięć zgłoszeń na dzień z jednego ip wydaje się być ok (pod warunkiem, że nie jest to tracone na zgłoszenia, które się na pokazują w ogóle). W zakończeniu zgłoszenia powinno być opisane co kontroler stwierdził np. sklejką lub przygotowany opał składa się z mokrego drzewa oraz sklejki i mieszkaniec został pouczony, że nie tym palić. Kontroler odrazu powinien sprawdzić na co jest piec i czym jest palone, a następnie pouczyć mieszkańca, że nie będzie można tym używać tego pieca za kilka lat oraz jakie są dofinansowania do wymiany pieca. Odrazu można sporządzać mapę, miejsc które wymagają wymiany pieca na bezpieczny dla innych. Tak to ludzie zgłaszają, że akurat delikwent pali kable o 18:00, na drugi dzień przychodzi kontroler o 13:00 i akurat nie widzi żadnego dymu z komina, zaznacza w aplikacji ,,nie wykryto zagrożenia”, potem ten proceder toczy się kołem, więc w efekcie jest to pic na wodę i jedynie dobry element propagandowy do wyborów.

Przydatna